-Jak to możliwe, że mnie uzdrowiłaś?- zapytałem April
-Mam moc uleczania- Odpowiedziała z uśmiechem, jednak zauważyłem, że April trochę osłabła. Widocznie uleczanie ma swoją cenę.
-Dorze, że wilki odeszły, liczę, że prędko ich nie zobaczymy.- starałem się zagadywać April i Toma, bo widziałem w ich spojrzeniu, że o coś chcieli zapytać, tylko nie wiedzieli jak.
-Wracajmy do stada, robi się już ciemno.- rzuciłem jeszcze na odchodne i ruszyłem kłusem przed siebie.
-Stój!- krzyknęła April od razu się zatrzymałem myśląc, że znów są jakieś kłopoty.- Powiesz mi, co to było?- Zapytała April pełna zdziwienia i czegoś jeszcze hmm szoku?
-Nie wiem, o czym mówisz. To była wataha wilków, która chciał nam zabrać teren.- Odpowiedziałem, omijając temat, który April chciała narzucić. Aż dziwne, że Tom dalej stał jak by pogrążony w myślach.
-Wiesz, że nie o to mi chodzi. Kim ty jesteś? -Dalej drążyła temat April.
-Ehh no dobrze niech ci będzie April. Dawno temu biłem się z wilkami tak samo, jak i teraz nie wiem, czy po prostu złość we mnie wybuchał, czy jakiś magik mnie zaczarował, a może pod czas tamtej burzy piorun we mnie uderzył. Po prostu wyszła ze mnie ta bestia i tyle od tamtej pory jest we mnie i mogę się w nią zmieniać.- Opowiedziałam trochę historii April, aby nie drążyła więcej tematu, nie lubiłem o tym opowiadać.
April dostała szoku, dobrze, że nie padła, nam tu na zawał oczywiście zaraz zaczną się pytania, jak sądzę.
-I teraz też się możesz w to zmienić? - zapytała April
-Nie w wilka zamieniam się tylko, jak zagraża coś mnie lub jak wpadam w szał. Chodźmy już do stada, bo zaraz będzie ciemno i będą się martwić, a Tom wygląda, jak by się rozchorował.- Odpowiedziałem jeszcze i popatrzyłem na nieobecnego Toma. April ruszyła przodem.
-Mam moc uleczania- Odpowiedziała z uśmiechem, jednak zauważyłem, że April trochę osłabła. Widocznie uleczanie ma swoją cenę.
-Dorze, że wilki odeszły, liczę, że prędko ich nie zobaczymy.- starałem się zagadywać April i Toma, bo widziałem w ich spojrzeniu, że o coś chcieli zapytać, tylko nie wiedzieli jak.
-Wracajmy do stada, robi się już ciemno.- rzuciłem jeszcze na odchodne i ruszyłem kłusem przed siebie.
-Stój!- krzyknęła April od razu się zatrzymałem myśląc, że znów są jakieś kłopoty.- Powiesz mi, co to było?- Zapytała April pełna zdziwienia i czegoś jeszcze hmm szoku?
-Nie wiem, o czym mówisz. To była wataha wilków, która chciał nam zabrać teren.- Odpowiedziałem, omijając temat, który April chciała narzucić. Aż dziwne, że Tom dalej stał jak by pogrążony w myślach.
-Wiesz, że nie o to mi chodzi. Kim ty jesteś? -Dalej drążyła temat April.
-Ehh no dobrze niech ci będzie April. Dawno temu biłem się z wilkami tak samo, jak i teraz nie wiem, czy po prostu złość we mnie wybuchał, czy jakiś magik mnie zaczarował, a może pod czas tamtej burzy piorun we mnie uderzył. Po prostu wyszła ze mnie ta bestia i tyle od tamtej pory jest we mnie i mogę się w nią zmieniać.- Opowiedziałam trochę historii April, aby nie drążyła więcej tematu, nie lubiłem o tym opowiadać.
April dostała szoku, dobrze, że nie padła, nam tu na zawał oczywiście zaraz zaczną się pytania, jak sądzę.
-I teraz też się możesz w to zmienić? - zapytała April
-Nie w wilka zamieniam się tylko, jak zagraża coś mnie lub jak wpadam w szał. Chodźmy już do stada, bo zaraz będzie ciemno i będą się martwić, a Tom wygląda, jak by się rozchorował.- Odpowiedziałem jeszcze i popatrzyłem na nieobecnego Toma. April ruszyła przodem.
<April?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz