6 sie 2019

Od Shadowa Cd April (do April / Tom)

Historia o Amelie dała mi wiele pytań, a jedno najważniejsze: Co tam jest? April opowiadając historię, aż zadrżała, widocznie rzeczywiście może być coś strasznego w tym lesie. Nie chce naszej przywódczyni denerwować , więc lepiej jak tam nie pójdę. Gdy April wpatrywała się we mnie od dłuższego czasu, przytaknąłem łbem i powiedziałem.
-Lepiej, aby nikt tam nie chodził, aczkolwiek lepiej poznać ten teren przed ewentualną walką.- Uśmiechnąłem się na ten pomysł jednak April niestety pokiwała przecząco głową. Trudno, Las Zguby jest zakazany. Poszliśmy dalej, oglądając dmuchawce, drzewa i inne rośliny. Żadne z nas się nie odzywało, ja dalej pogrążony w myślach a April oglądała piękne widoki. Nagle usłyszałem skrzek Surma, jednak go nie widziałam. Wyłonił się za linii drzew i wtedy zrozumiałem: zbliża się do nas wataha wilków. Zarżałem, aby Surm poleciał po Toma.
-Jak to możliwe, że rozumiesz mowę swojego Orła, z innymi zwierzętami też rozmawiasz?- zapytała zdziwiona April.
-Nie, umiem tylko rozmawiać z Surmem, znamy się od bardzo dawna, ale to nie historia na dziś. Surm stwierdził, że wataha wilków zbliża się do stada, poprosiłem go, aby poleciał po Toma.- odpowiedziałem i ruszyłem galopem w stronę gór Eter, aby ocenić siły przeciwników. April zdziwiona i zdenerwowana ruszyła za mną. Schowaliśmy się w drzewach, aby zobaczyć ile jest wilków i czy sobie poradzimy. April chciała ruszyć od razu, jednak udało mi się ją zatrzymać.
-Poczekaj, najpierw oceń siły przeciwnika. Jeśli wilków jest dużo, mogą nas otoczyć i któreś z nas może zginąć, a tego nie chcemy.- odpowiedziałem
-Masz rację – odpowiedziała April- Ostatnio był tu jeden samotny wilk i sobie z nim poradziłam.- Dodała April a wtedy ja się zdziwiłem.
-Czemu nie powiedziałaś mi, zawsze bym ci pomógł, nigdy nie wiadomo czy za tym wilkiem nie idzie stado, a on nie jest przynętą.- April zasmuciła się moją odpowiedzią.
- Nie odbierałam tego w ten sposób.- Smutna April przyglądała mi się.
-Nie może nasza przywódczyni chodzić sama na walki, dobrze, że nic ci się nie stało.-odpowiedziałem karcąco jak do małego źrebaka. Wtem Surm usiadł na drzewie, a Tom przyleciał i stanął obok nas.
-Widziałem Surma, zaczął wkoło mnie latać i coś skrzeczeć, nie wiem, o co mu chodziło, ale nie widziałem przy nim ciebie i poleciałem za nim.- odpowiedział Tom.
-Nic mi nie jest, wysłałem Surma do ciebie, bo mamy watahę wilków, a nie chce narażać April na zagrożenie jak mi by się nie udało odeprzeć ich ataku, to duża wataha przynajmniej 10 osobników.-odpowiedziałem.- Potrzebujemy planu działania, bo nie możemy iść na żywioł z tak dużą grupą, co proponujecie?.- Dodałem jeszcze, po czym wpatrywałem się w Toma i April, aby usłyszeć najlepsze pomysły.

<April, Tom>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz