-Nie, dzięki, nie jestem zmęczony – odpowiedziałem Tomowi. – Widzę, że jesteś pegazem i pewnie dużo latasz i przyglądasz się ptakom? – Zapytałem, przyglądając się jego skrzydłom.
- Owszem latam, ale żadnym ptakom się nie przyglądam, bo odlatują, jak do nich podlecę. -Odpowiedział przyglądając się Surmowi – Myślę, że mam takie same skrzydła jak ptaki, ale nie wiem tego.
Zarżałem, a Surm przyleciał, siadając mi na grzbiecie. Tom bacznie się przyglądał jego skrzydłom, po czym rozłożył je i poleciał w górę, zataczając nade mną krąg. Od razu ruszyłem galopem przed siebie, chcąc poczuć wiatr w grzywie. Surm wzniósł się w górę, lecąc nade mną, a Tom dołączył do niego. Po chwili widząc dziwny las, zatrzymałem się, Tom dołączył do mnie, a Surm siadł na drzewie jak zawsze, bacznie się przyglądając.
- Co to za las? Taki tajemniczy, wiele w nim mroku. – Zapytałem Toma, bardzo intensywnie przyglądając się drzewom w lesie.
- To Las Zguby, Aviana trochę mówiła podobno, stamtąd nikt nie wraca.
Od razu się zaciekawiłem tym lasem.
- Aviana jest aż tak ciekawska? – Zapytałem Toma.
- Trochę za bardzo. Chce wiedzieć wszystko o wszystkich, szczególnie o przeszłości.- Zauważyłem zmianę, Tom schylił głowę, jak by nie był zadowolony z tego, kim był wcześniej, oraz zamknął oczy i zadrżał, jakby przypomniał sobie coś strasznego, ale nie będę pytał, kiedyś może powie coś o sobie sam.
- Też nie lubię mówić o swojej przeszłości. – Odpowiedziałem.
Zrobiło się już ciemniej i trzeba było wracać, mimo iż się nie bałem ciemności, gorzej by było, jak by ktoś poznał, co robię w nocy. Wróciliśmy równo kopyto w, kopyto w milczeniu z Tomem na polanę.
<, Phantom?>
<Jak nie chcesz odpowiadać, to napisz do April na howrse >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz