13 lip 2019

Od April CD Aviany

Musiałam przyznać, że pytanie mojej kuzynki mnie zaskoczyło. Zamyśliłam się i po chwili odpowiedziałam:
-Nie sądzę, żebym miała ideał. Poza tym narazie kompletnie nie myślę o takich rzeczach i uważam, że póki co dobrze daję sobie radę bez partnera. Kiedyś przyjdzie na to czas.
-Skoro tak uważasz - odpowiedziała Aviana, nie do końca przekonana moją odpowiedzią. 
Uśmiechnęłam się do niej ciepło i zasugerowałam krótki spacer na rozprostowanie kończyn. Klacz zgodziła się i zaczęłyśmy iść. Nasza krótka wycieczka przebiegała bardzo spokojnie do pewnego momentu. Rozmawiałyśmy się, śmiałyśmy i żartowałyśmy, gdy nagle uśmiech znikł z mojego pyska i stanęłam w miejscu. Aviana również przystanęła i spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Hej, wszystko w porządku? - spytała, a w jej głosie wyczułam zmartwienie i troskę. 
Wtedy usłyszałam szum liści i bardzo ciche odgłosy łap stąpających po ziemi. Dosłownie parę chwil później do tych dźwięków dołączyło również ciche warczenie. Byłam w stu procentach pewna, że mamy do czynienia z wilkiem, więc zaalarmowana zaczęłam się cofać. Skinęłam głową na klacz, która patrzyła się na mnie zmieszana, nie mając pojęcia o co mi chodzi.
-Chodź, za mną! - powiedziałam i zaczęłam biec.
Skierowałam się w stronę jaskini, znajdującej się parę metrów dalej. Słyszałam, że Aviana biegnie zaraz za mną. Gdy wpadłyśmy do jaskini, schowałyśmy się za jedną ze ścian. Moja kuzynka zasypała mnie wtedy masą pytań dotyczących mojego zachowania, lecz szybko ją uciszyłam i wskazałam na wejście do naszego schronienia. Przed jaskinią stał wilk. Jego sierść była czarna jak smoła, a ciemne oczy rozglądały się wokół. Był sporych rozmiarów, a z jego pyska sączyła się piana, co zapewne wskazywało na to, że zwierzę cierpi na wściekliznę. Wilk warczał gardłowo i węszył naokoło. Pewnie już wcześniej wyczuł nasz zapach i podążał za nim. Na szczęście po chwili przestał węszyć i poszedł dalej. Odetchnęłam z ulgą i odwróciłam się do Aviany.
-Było blisko, prawda? - powiedziałam, a klacz przytaknęła.
-Dobrze, że poszedł, nie wiadomo, czym mógłby nas zarazić - stwierdziła Aviana - Myślisz, że możemy już iść?
Pokręciłam głową. 
-Nie sądzę. Ten wilk może być nadal gdzieś blisko, lepiej żebyśmy chwilę poczekały, zanim wyjdziemy - odparłam. 
<Aviana? xD Kompletnie skończyły mi się pomysły i wyszło takie coś >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz