4 lip 2019

Od Aviany CD April

Wszystkie słowa które wypowiadała klacz podczas swojej opowieści, tworzyły obrazy w mojej głowie. Już po chwili widziałam wyraźnie tamto zdarzenie, gdy ratowałam przerażoną April. Sama bałam się wtedy niemiłosiernie, ale myśl o tym, że coś mogłoby się przydarzyć mojej bliskiej kuzynce, a przy tym przyjaciółce, dodała mi niespotykanej odwagi. Delikatnie się uśmiechnęłam pod nosem na myśl jak wtedy zebrałam się w sobie i pokonałam własne lęki.
Jednak wciąż w głowie walczyły ze sobą dwa różne zdania na temat propozycji klaczy. Strach był ogromny, a czarne myśli wręcz nie dawały mi znowu najmniejszej chwili spokoju.
Wzięłam w końcu głęboki wdech i wydech po czym pokręciłam głową. Zebrałam w sobie resztki pozytywnych myśli i uśmiechnęłam się szeroko.
- Niech będzie... Ale robię to tylko ze względu na to, że będę mogła cię wtedy lepiej pilnować i spędzać z tobą więcej czasu. - powiedziałam w końcu, co spowodowało u klaczy wielką radość.
- Dziękuję Avi! Naprawdę dziękuję. - wyrzuciła April przytulając się do mnie z całej siły.
W tej chwili poczułam jak cały lęk powoli ze mnie ulatuje. Szczęście klaczy i jej reakcja były dla mnie niczym miód na serce. Wtuliłam się w nią delikatnie i z uśmiechem stwierdziłam w myślach, że nawet jeżeli będzie ciężko to jakoś wspólnymi siłami damy radę.
- April, obiecuję ci, że będę robić co w mojej mocy aby być jak najlepszym doradcą przywódcy, najlepszym z najlepszych.
Klacz zaśmiała się tylko w odpowiedzi i spojrzała na mnie łagodnie z małymi iskierkami w oczach.
- Oczywiście, że będziesz najlepszym doradcą. W końcu sama ciebie wybrałam.
- Większego wyboru nie miałaś. A co do tego... Jak zamierzasz zdobywać nowych członków? Z całą pewnością jest wiele koni które żyją poza stadami, ale są nikłe szanse, że jakikolwiek zawędruje aż tutaj. A nawet jeśli jakimś cudem by tak się stało, to wątpię czy by chcieli dołączyć...

< April >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz