-Aviana! - krzyknęłam do niej, chcąc zwrócić jej uwagę.
Owa klacz zdezorientowana zwróciła głowę w moim kierunku i gdy tylko mnie zobaczyła, na jej twarzy wykwitł ogromny uśmiech. Również się uśmiechnęłam i podbiegłam do klaczy, po czym usadowiłam się zaraz obok niej. Spędziłyśmy razem parę godzin, rozmawiając i śmiejąc się. W pewnym momencie poczułam głód i oznajmiłam Avianie, że idę nad Jezioro Gai. Ona natomiast powiedziała mi, że ma parę rzeczy do załatwienia, więc również będzie się zbierać. Pożegnałyśmy się i pobiegłam nad jezioro. Gdy dotarłam na miejsce, napiłam się wody i zaczęłam spożywać trawę. Po chwili poczułam na sobie czyjś wzrok i usłyszałam kroki. Przestałam jeść i rozejrzałam się, a mój wzrok padł na sylwetce znajomego ogiera. Vanitas zbliżył się do mnie i rozpoczęliśmy krótką rozmowę o stadzie. Co prawda powiedział mi, że jeszcze nie zdążył nikogo poznać, ale niesamowicie ucieszył mnie fakt, że tereny stada przypadły mu do gustu. Stwierdził również, że odnalazł się już w stadzie, co sprawiło, że odetchnęłam z ulgą. Jednak następne słowa towarzyszącego mi konia lekko mnie zaskoczyły:
-Tak poza tym, czy stanowisko przywódcy cię męczy? Wydajesz się bardzo młoda, a już masz własne stado.
Zaśmiałam się lekko i po krótkim zastanowieniu odpowiedziałam:
-Masz rację, bycie przywódcą nie jest szczególnie łatwą rzeczą, ale narazie wszystko idzie bardzo pomyślnie i nie czuję się w żaden sposób obciążona. W stadzie jest nas mało, więc póki co nie mamy żadnych problemów. Ponadto mam swoją zaufaną doradczynię, która z pewnością pomoże mi w każdej trudnej sytuacji.
Vanitas przytaknął. Zaczęliśmy jeść trawę w ciszy, gdy nagle przypomniało mi się o jaskini, którą ogier chciał wykorzystać jako swój schowek na rośliny lecznicze.
-Hej, a tak w ogóle - postanowiłam wznowić rozmowę. Ogier przestał jeść, podniósł głowę i spojrzał się na mnie pytająco - Udało ci się już zrobić jakiś pożytek z tej jaskini, o którą wcześniej mnie pytałeś? - uśmiechnęłam się, czekając na jego odpowiedź.
<Vanitas?>
-Tak poza tym, czy stanowisko przywódcy cię męczy? Wydajesz się bardzo młoda, a już masz własne stado.
Zaśmiałam się lekko i po krótkim zastanowieniu odpowiedziałam:
-Masz rację, bycie przywódcą nie jest szczególnie łatwą rzeczą, ale narazie wszystko idzie bardzo pomyślnie i nie czuję się w żaden sposób obciążona. W stadzie jest nas mało, więc póki co nie mamy żadnych problemów. Ponadto mam swoją zaufaną doradczynię, która z pewnością pomoże mi w każdej trudnej sytuacji.
Vanitas przytaknął. Zaczęliśmy jeść trawę w ciszy, gdy nagle przypomniało mi się o jaskini, którą ogier chciał wykorzystać jako swój schowek na rośliny lecznicze.
-Hej, a tak w ogóle - postanowiłam wznowić rozmowę. Ogier przestał jeść, podniósł głowę i spojrzał się na mnie pytająco - Udało ci się już zrobić jakiś pożytek z tej jaskini, o którą wcześniej mnie pytałeś? - uśmiechnęłam się, czekając na jego odpowiedź.
<Vanitas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz