Spojrzałam się na ogiera i uśmiechnęłam , aby dać pozytywne wrażenie, chociaż i tak pewnie już myślał, że jestem dziwna biorąc pod uwagę moją wcześniejszą, nie do końca udaną próbę śledzenia go.
-Nazywam się April. Jestem przywódczynią stada Silver Moon - powiedziałam.
Pegaz ucichł i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Po chwili zdecydowałam się znowu zabrać głos:
-Właściwie to nie do końca mogę to nazwać stadem. Narazie to tylko ja i moja kuzynka Aviana, ale może chciałbyś do nas dołączyć?
Spojrzałam się na samca wyczekująco, a on skinął głową i po chwili odpowiedział:
-Szukałem miejsca, gdzie mógłbym się zatrzymać, więc dołączę do twojego stada. Nazywam się Phanthom.
Uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej.
-Już robi się ciemno, więc powinnam zaprowadzić cię na polanę, na której najczęściej przebywamy i odpoczywamy - powiedziałam i zaczęłam kierować się ku wyjściu z lasu.
Idąc, nadal rozmawialiśmy. Z radością stwierdziłam, że towarzyszący mi koń wydawał się być przyjazny i musiałam przyznać, że miło mi się z nim konwersowało, jednak gdy już zbliżaliśmy się do naszego celu, zauważyłam pewną rzecz. Ogier zdawał się lekko kuleć na jedną nogę, więc zatrzymałam się.
-Twoja noga. Wszystko z nią w porządku? - spytałam.
Pegaz również się zatrzymał i odpowiedział mi tylko, że wcześniej się w nią zranił. Chciałam mu pomóc, więc skupiłam swoją moc na zranionym miejscu. Na szczęście uszkodzenie nie było duże i wyczerpałam tylko trochę swojej energii.
-Mam nadzieję, że teraz jest lepiej - uśmiechnęłam się pokrzepiająco.
<Phanthom? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz