Nie powiem, trochę się zdziwiłem. Poleciałem za orłem, by mu się przypatrzeć, co takie ptaki robią w nocy, ale najwidoczniej moja postura go tylko wystraszyła. Chyba być musiał być źrebakiem, żeby go móc śledzić. Widok Shadowa mnie nieco zaskoczył, ponieważ nie wyglądał na kogoś, kto nie dawno spał i w jednej chwili musiał zerwać się ze snu, bo jego orzeł mógł mnie wziąć za wroga.
- Cześć, nie myślałem, że jesteś na kopytach – odezwałem się, składając skrzydła wzdłuż ciała. Shadow mi się przyjrzał.
- I vice versa – odparł. Przytaknąłem mu, rzeczywiście mógł mieć podobny powód, by nie spać, co ja.
- Racja – przez chwilę panowała między nami cisza, aż nie odezwał się jego orzeł.
- Tak w ogóle, to go chyba wystraszyłeś – przyznał po chwili. Spojrzałem na ptaka, który siedział na gałęzi i mi się przyglądał, chyba mając mi to za złe.
- Nic dziwnego. Poleciałem za nim z ciekawości – odpowiedziałem.
- Z ciekawości? - zapytał, a ja skinąłem głową. Konkretnie, to nie potrafiłem mu wyjaśnić, co chciałem zobaczyć. Widziałem jak pikował w dół, może miałem nadzieje zobaczyć, jak poluje? Albo co robią ptaki w czasie wolnym?
- A ty? Nie chce być wścibski, ale dość daleko się zapuściłeś – stwierdziłem, Shadow nie był tym poruszony.
- Chciałem się przejść, zwiedzić tereny - „w nocy” przeszło mi przez myśl, ale postanowiłem nie pytać. Gdybym miał albo mógł o czymś wiedzieć, dowiedziałbym się. A może mówił prawdę? W końcu w nocy niektóre krajobrazy są o wiele piękniejsze, niż za dnia. Zwykła polana może zamienić się w świetlistą i błyszczącą, kiedy pojawią się na niej świetliki, a woda odbija gwiazdy.
- Odradzałbym tylko Las Zguby – stwierdziłem, wiedząc, że do tego terenu nie został mu duży kawałek drogi. A może to właśnie do niego zmierzał? Nie moja sprawa.
- Jasne – przytaknął. Rozłożyłem skrzydła i nimi zamachnąłem. Pożegnawszy się z ogierem, poleciałem na polanę, na której się jakiś czas tego wylegiwałem. Miałem zamiar pójść spać, póki Głos się nie odzywa.
<Shadow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz