Spojrzałem na czarną klacz, zastanowiłem się, po co chciała się tak bardzo poznać. Owszem, było to normalne, wszyscy na początku się pytają skąd jesteś, kim, co robiłeś w przyszłości i takie tam bzdety, ale ja nie widziałem siebie, opowiadającego o całej przeszłości. Gdyby się jeszcze jej dowiedziała, możliwe, że by już nie stała tak blisko mnie i uśmiechała. Mimo to nie chciałem jej pokazać, że nie mam ochoty na rozmowę, nie chciałem rozmawiać na swój temat, nie potrzebowałem też wiedzieć o jej przeszłości. Było o wiele za wcześnie na takie ważne rozmowy, wolałem zostać, zjeść i zwiedzić teren.
- Aviano, nie chciałbym wyjść na egoistę, ale nie chce opowiadać o swoim życiu prywatnym, ciebie także o to pytać nie będę – poruszyłem uszami, gdyż usłyszałem jakiś szmer, jednak kontynuowałem dialog. - Przejdę się z chęcią, chciałbym poznać tereny – przyjąłem jej propozycje. Może chociaż to sprawi, że nie będzie taka niezadowolona z obrotu spraw, gdyż pewnie oczekiwała innej odpowiedzi, ale ja po prostu nie umiałem się otworzyć przed koniem, którego poznałem kilka godzin temu. - A co do znaków, mam je od małego – skończyłem, tym samym odpowiadając na jej pierwsze pytanie.
Samica nie wyglądała w pełni na zadowoloną, ale uśmiech nie zszedł z jej twarzy. Pokiwała głową, dając mi znać, ze wszystko rozumie.
- Nie ma problemu – powiedziała miło, na co poczułem ulgę. Mam kilka dni, by przywyknąć do tej dwójki, a potem szykować się na ponowienie pytania, w końcu jako tako będę je znał.
Klacz opowiedziała mi, że zamieszkujemy północną Seranie, a aktualnie znajdowaliśmy się na Ostoi dmuchawców. W południowej Serani leżało pustkowie, a ja słuchając jej krótkiej historii na ten temat, zacząłem się zastanawiać, czy im powiedzieć, że byłem tam. Co prawda, tylko przechodziłem i przypadkiem natrafiłem na te tereny, a nie wiedząc co ze sobą zrobić, parłem przed siebie. Postanowiłem na razie milczeć.
Potem dowiedziałem się o Lodowej Krainie i Mieście Chmur, które wydawały mi się znajome, ale w dalszym ciągu się nie odzywałem, w końcu nie mieliśmy rozmawiać o przeszłości. Dalej zaszliśmy nad jezioro Gai, gdzie postanowiliśmy ugasić pragnienie.
<Aviana?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz