5 lip 2019

Od Phanthoma CD Aviany

Spojrzałem na czarną klacz, zastanowiłem się, po co chciała się tak bardzo poznać. Owszem, było to normalne, wszyscy na początku się pytają skąd jesteś, kim, co robiłeś w przyszłości i takie tam bzdety, ale ja nie widziałem siebie, opowiadającego o całej przeszłości. Gdyby się jeszcze jej dowiedziała, możliwe, że by już nie stała tak blisko mnie i uśmiechała. Mimo to nie chciałem jej pokazać, że nie mam ochoty na rozmowę, nie chciałem rozmawiać na swój temat, nie potrzebowałem też wiedzieć o jej przeszłości. Było o wiele za wcześnie na takie ważne rozmowy, wolałem zostać, zjeść i zwiedzić teren. 
- Aviano, nie chciałbym wyjść na egoistę, ale nie chce opowiadać o swoim życiu prywatnym, ciebie także o to pytać nie będę – poruszyłem uszami, gdyż usłyszałem jakiś szmer, jednak kontynuowałem dialog. - Przejdę się z chęcią, chciałbym poznać tereny – przyjąłem jej propozycje. Może chociaż to sprawi, że nie będzie taka niezadowolona z obrotu spraw, gdyż pewnie oczekiwała innej odpowiedzi, ale ja po prostu nie umiałem się otworzyć przed koniem, którego poznałem kilka godzin temu. - A co do znaków, mam je od małego – skończyłem, tym samym odpowiadając na jej pierwsze pytanie.
Samica nie wyglądała w pełni na zadowoloną, ale uśmiech nie zszedł z jej twarzy. Pokiwała głową, dając mi znać, ze wszystko rozumie.
- Nie ma problemu – powiedziała miło, na co poczułem ulgę. Mam kilka dni, by przywyknąć do tej dwójki, a potem szykować się na ponowienie pytania, w końcu jako tako będę je znał.
Klacz opowiedziała mi, że zamieszkujemy północną Seranie, a aktualnie znajdowaliśmy się na Ostoi dmuchawców. W południowej Serani leżało pustkowie, a ja słuchając jej krótkiej historii na ten temat, zacząłem się zastanawiać, czy im powiedzieć, że byłem tam. Co prawda, tylko przechodziłem i przypadkiem natrafiłem na te tereny, a nie wiedząc co ze sobą zrobić, parłem przed siebie. Postanowiłem na razie milczeć.
Potem dowiedziałem się o Lodowej Krainie i Mieście Chmur, które wydawały mi się znajome, ale w dalszym ciągu się nie odzywałem, w końcu nie mieliśmy rozmawiać o przeszłości. Dalej zaszliśmy nad jezioro Gai, gdzie postanowiliśmy ugasić pragnienie.

<Aviana?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz