Nie spodziewałam się takiej prośby z ust Meriel, mimo że zauważyłam jej zainteresowanie Lasem Zguby.
Złamać zakaz? Tak bez większego powodu?
Miałam ogromne problemy z zaufaniem i wiecznie węszyłam jakiś podstęp. Nikt miałby się nigdy nie dowiedzieć?
A co jeśli... Jeśli tam znajdę jakąś wskazówkę? Las wydaje się być po prostu ogromny. Nie wierzę, że są tam same drzewa, jedno koło drugiego. Jakieś smoki na pewno gdzieś są, tam głębiej. Z drugiej strony… Przecież mam łuski. Przecież mój brat już prawdopodobnie nie żyje. To tak nie działa.
Mauer, ogarnij się.
Wróciłam myślami do sióstr. Meara gromiła wzrokiem mnie i klacz, która wspomniała o Lesie.
– Meriel, wiesz...
– Nawet o tym nie myśl. Nie po to dołączyłyśmy do stada, żeby teraz zostać z niego wyrzucone! Albo, co gorsza… Zginąć w tym buszu – Meara była wyraźnie absolutnie przeciwna wyprawie.
Wiedziałam, że bez zgody obu klaczy nie ruszą się z miejsca. Mogłam się jednak tylko domyślać, jak bardzo nieprzyjemne jest takie poróżnienie między dwoma połączonymi ciałem siostrami.
– Meriel... – Naprawdę chciałam jej powiedzieć, że pójdziemy. Jakkolwiek to kretyńsko nie brzmiało, to mogła być nawet moja szansa na śmierć z poczuciem, że zrobiłam wszystko, co mogłam. Zastanawiało mnie jednak, czego druga klacz mogła szukać w Lesie Zguby. – Nie mogę. Znaczy... To chyba nie jest najlepszy pomysł, to niebezpieczne. Mamy mnóstwo terenów, miejsc pełnych magii, dlaczego by nie korzystać z nich, zamiast iść gdzieś, skąd możemy nie wrócić?
Meriel nie wydawała się być zachwycona tą odpowiedzią. Raczej skrajnie przeciwnie. Jednak widzieć emocję na twarzy tej klaczy to już coś.
– Powiedz mi... Dlaczego chciałabyś tam iść? – Nie spodziewałam się właściwie szczerej odpowiedzi, jednak takie pytanie chyba jest na miejscu. Czułam, że tracę wielką okazję. Jeśli miałabym iść do zakazanego miejsca, na pewno wolałabym mieć kogoś przy sobie. Byłam rozdarta między zdrowym rozsądkiem a pragnieniami skrzywdzonej duszy.
Meara/Meriel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz