Wydawało mi się trochę dziwne to, że klacz odpowiedziała na moje pytanie tak wymijająco, ale postanowiłam nie wypytywać i cieszyć się powrotem Hope do stada. Klacz szybko zmieniła temat, pytając gdzie reszta, na co szeroko się uśmiechnęłam i odpowiedziałam:
-Myślę, że powinniśmy kogoś znaleźć na polanie. Masz ochotę na krótki spacer?
Klacz zamyśliła się na chwilę, po czym delikatnie przytaknęła. Szłyśmy w ciszy, podziwiając uroki natury. Gdy weszłyśmy na polanę, naszym oczom ukazał się Laisrean.
-O, patrz kto to. Pamiętasz go? - spytałam Hope.
Pegaz przez chwilę wyglądał na zamyślonego, jakby próbował sobie przypomnieć, ale po chwili odezwał się:
-Tak, to Laisrean - klacz powiedziała dość niepewnie.
Uśmiechnęłam się, gdy ogier podszedł bliżej nas. Przez chwilę wydawał się nieco zdziwiony, widząc Hope, lecz po chwili na jego pysku zagościł szeroki uśmiech.
-Hope, jakże miło cię znów widzieć. Czyżbyś do stada nagle powróciła? - spytał zaciekawiony.
Klacz kiwnęła głową. Chwilę jeszcze rozmawiałyśmy z ogierem, lecz po chwili oznajmił nam, iż musi iść. Pożegnałyśmy się i poszłyśmy dalej razem. Na swojej drodze spotkałyśmy również innych członków stada: Avianę, Vanitasa, Shadowa... Wszyscy wydawali się być pozytywnie zaskoczeni powrotem Hope, co niezmiernie mnie ucieszyło. Miałam ogromną nadzieje na to, że klacz zostanie z nami na dłużej. Zdałam sobie sprawę z tego, jak długo trwał nasz spacer dopiero, gdy odczułam lekki ból w moich kończynach i ujrzałam, że powoli zaczyna robić się ciemno. Klacz obok mnie wydawała się nie zwracać na to uwagi i cicho podążała obok mnie.
- Hope? Chyba powinnyśmy się już rozdzielić. Robi się ciemno, powinnaś odpocząć, pewnie jesteś zmęczona - powiedziałam.
Ona tylko skinęła głową, pożegnałyśmy się i rozdzieliłyśmy się. Szybkim krokiem udałam się na polanę, by tam odpocząć.
<Hope?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz